"W czasie trzęsienia ziemi urywają się wierzchołki skał, które się rozbijają na drobne kawałki, w których znajdują wiele spetryfikowanych żab i kamieni ametystowych. Pierwszy raz kiedym tego doświadczał, przytomność straciłem zostawszy z łóżka wyrzucony, ale mój majtek będący na straży porwał mnie w momencie i na wiązaniu drzwi postawił. W czasie tym wulkan grzmiał nadzwyczajnie i woda Kamczatki zmniejszyła się w znacznej dość odległości na Oceanie, skąd przyniosło rdzę, która okryła niemal całą okolicę Kamczacką grubości kilku cali i która przez kilka dni trwała". - Józef Kopeć, fragment dziennika podróży wydanego w 1837 roku

Kamczatka, Sachalin i Wyspy Kurylskie. Paramuszyr, Iturup, Kunaszyr, Urup, Szykotan, Szumszu, Wyspa Atłasowa... Dziwne, dalekie miejsca o pięknych nazwach. Ognie wulkanów i lodowate wody Morza Ochockiego. Trzęsienia ziemi, tsunami, burzliwa historia z jednej strony, spokój rybackich osad i dziewicza natura z drugiej.

Przez pierścień ognia polskim śladem

Przez pierścień ognia polskim śladem

Dzieje tych miejsc nierozerwalnie związane są dziejami polskich badaczy, podróżników i zesłańców, którzy czas rozłąki z ojczyzną wykorzystali na prowadzenie badań przyrodniczych, etnograficznych i językoznawczych, osiągając ogromne zasługi dla nauki.
Bronisław Piłsudski, Józef Kopeć, Benedykt Dybowski, Jana Kozyrewski. Wielu z nich było postaciami barwnymi, imponującymi rozmachem działań i niezłomnością charakteru.

Chcemy wyruszyć ich śladem w góry Sachalinu oraz na wulkany Wysp Kurylskich, wyznaczyć szlak imienia Bronisława Piłsudskiego w Górach Wschodniosachalińskich, poznać historię i teraźniejszość tych pięknych miejsc oraz napisać reportaż o dawnych podróżnikach i dzisiejszych mieszkańcach.

Przez Pierścień Ognia

Wyspy Kurylskie zaliczają się do pacyficznego pierścienia ognia i znajdują się pomiędzy Kamczatką a japońską wyspą Hokkaido.

Mierzący ponad 1200 kilometrów archipelag zamieszkany jest przez jedynie 19 000 ludzi, czyli o jedną trzecią mniej niż Zakopane. O wiele więcej niż ludzi mieszka tutaj morskich ptaków. Spotkać można na Kurylach również zagrożone uchatki grzywiaste (lwy morskie Stellera) i wydry morskie. Wyspy cechują się surowym klimatem, paskudną pogodą, dużą ilością opadów oraz mgłą, w czym dla odmiany nasze rodzinne Zakopane bardzo przypominają.

Każda wyspa Kuryli jest wulkanem. Niektóre z nich wciąż są czynne. Najwyższym z nich jest położona najbardziej na północy Wyspa Atłasowa z wulkanem Alaid wznoszącym się na wysokość 2339 metrów.

Wyspy Kurylskie bardzo rzadko odwiedzane są przez turystów, a jeśli już - większość stanowią Rosjanie. Cudzoziemcy, by się tutaj dostać potrzebują specjalnego zezwolenia wydawanego przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa, gdyż wyspy leżą na pograniczu rosyjsko-japońskim i wciąż stanowią przedmiot sporu między oboma państwami.

Polskim śladem

Odkrywcą Kuryli (od strony stałego lądu, z wyspy Hokkaido widać południową część archipelagu gołym okiem) był podróżnik polskiego pochodzenia Jan Kozyrewski. Wcześniej, już na samym początku XVIII wieku zdobył on wraz z bratem najwyższy wulkan Kamczatki - Kluczewską Sopkę, niewiele ustępującą wysokością Mont Blanc, a przecież nieporównywalnie groźniejszą i bardziej niedostępną. Sto lat później wyspy przebył Józef Kopeć, etnograf i jeden z pierwszych badaczy wpływu substancji halucynogennych na człowieka. Działał tu również Benedykt Dybowski, przyrodnik doskonale znany wszystkim miłośnikom Jeziora Bajkał. Pomagał ludności miejscowej, organizował ochronę przyrody (m.in. rezerwaty soboli). Leopold Bacewicz odkrył złoża ropy naftowej na Sachalinie. Dzięki jego odkryciu dzisiaj bezrobocie na wyspie wynosi niespełna 2%. Najważniejszą jednak postacią związaną z Sachalinem i Kurylami pozostaje Bronisław Piłsudzki, brat Marszałka. Poświęcił życie badaniu i próbom ocalenia kultury i języka rdzennej ludności tych okolic - ludu Ajnów. Patron naszej wyprawy.

Cel

Celem wycieczki jest miesięczna eksploracja wulkanów Wysp Kurylskich oraz gór Sachalinu na przełomie września i października 2015 roku

Obok zdobycia największych, najpiękniejszych - i rzecz jasna akurat nie wybuchających - wulkanów południowej części archipelagu celem wyprawy jest również przypomnienie wyżej wspomnianych postaci i ich popularyzacja.

Będziemy jak najwięcej rozmawiać i dowiadywać się o dawnych czasach oraz tu i teraz. Napiszemy reportaż, łączący dawne relacje zesłańców z naszymi wrażeniami oraz historiami dzisiejszych mieszkańców Wysp Kurylskich i Sachalinu.

Zaprojektujemy na Sachalinie szlak turystyczny im. Bronisława Piłsudskiego - którym mogliby wędrować Polacy i turyści zza granicy, zapuszczający się w te strony oraz oznaczymy go za pomocą plenerowych rzeźb-instalacji.

Pobocznym celem będzie przeprowadzenie rekonesansu pod kątem możliwości działalności wspinaczkowej na Sachalinie i Wyspach Kurylskich dla wspinaczy zainteresowanych nieznanymi regionami. Wspinaczka na klifach, drogi skalne, bouldering, drytooling, wycieczki narciarskie.

Drugim pobocznym celem jest poszukiwanie śladów Zimnej Wojny, opuszczonych obiektów cywilnych i militarnych oraz znalezienie zniszczonego przez trzęsienie ziemi i niemal
opuszczonego miasta Gornyje. O życiu tych, którzy tam pozostali powstanie krótki reportaż.

A konkretnie...

Zaczynamy od bibliotek i zbiorów muzealnych, gdzie poszukujemy wszystkiego, co dotyczy Bronisława Piłsudkiego, Jana Kozyrewskiego, Józefa Kopcia i tych fragmentów życiorysu Benedykta Dybowskiego, które łączą się z okolicami Kamczatki i Wysp Kurylskich.

W połowie września zaczynamy wyprawę na Sachalinie od wizyty u smutnych panów w czarnych płaszczach w lokalnej placówce FSB w celu otrzymania pozwolenia na
wyjazd na Wyspy Kurylskie, co zajmuje przynajmniej kilka dni.

Przejście pasma Gór Wschodniosachalińskich (wraz ze zdobyciem najwyższego szczytu - Góry Łopatina 1609 m). Obmyślenie i opisanie szlaku im. Bronisława Piłsudskiego.

Po szczęśliwym dopłynięciu na Wyspy Kurylskie statkiem około 20 dni na eksploracji wulkanów, skupiając się przede wszystkim na tych, których nie ma w ofercie jakichkolwiek biur podróży, najlepiej na bezludnych wyspach. Poruszamy się od południa na północ w zależności od łaski/niełaski załogi rybackich kutrów.

W przypadku szczęścia (rybacy płynący do Siewiero-Kurylska) próbujemy dostać się na wyspę Onekotan i zwiedzić Wulkan Krenicyna 1325 m, największy na świecie wulkan, znajdującego się w kraterze innego wulkanu.
W przypadku ogromnego szczęścia (któremu chcemy jak najbardziej dopomóc kontaktując się z ludźmi z północnych Kuryli) próbujemy zdobyć wulkan Alaid na bezludnej Wyspie Atłasowa.
W przypadku absolutnego braku możliwości dostania się na północną część archipelagu skupimy się na jak najdokładniejszym poznaniu i opisaniu wulkanów po południowej stronie, a północną część pozostawimy na przyszły rok.

Szczegółowy projekt wyprawy w formacie PDF dostępny TUTAJ

Chcesz wziąć udział w konkursie i zagrać o 10 000zł na wyprawę swoich marzeń? Tutaj znajdziesz więcej szczegółów!

Konkurs "Łap (za) dyszkę" 2015 - wygraj 10 000zł i zrealizuj wyprawę swoich marzeń!